Dakota, Kwiatuszek, Oral i Channa – tak nie nazwiesz swojego dziecka. Kwestię tę reguluje ustawa Prawo o aktach stanu cywilnego. Chociaż została ona znowelizowana i zliberalizowana w 2015 roku, niektóre imiona nadal w Polsce są zabronione i Urzędy Stanu Cywilnego nie zgodzą się na to, by nadać je dzieciom. Dlaczego? – powodem jest ochrona dobra dziecka, jego godności i tego by było traktowane z szacunkiem. Na straży stoi Rada Języka Polskiego, która w kontrowersyjnych i spornych przypadkach rozstrzyga o tym, czy dane imię może zostać nadane dziecku.
Warto wiedzieć, że nie wolno dzieciom nadawać imion, które mogłyby zostać odebrane jako nieprzyzwoite, śmieszne, czy zwyczajnie obraźliwe. Z tego powodu często zabrania nadawania się dzieciom imion pochodzących od filmowych czarnych charakterów, czy tych będących nazwami anatomicznymi. Niedopuszczalne są również imiona zawierające błędy w zapisie. Z tego powodu nie można dać dziecku, jak już to wcześniej zostało wspomniane, Channa. Poza tym dzieciom nie można nadawać imion, które byłyby jednocześnie nazwą geograficzną lub wyrazem pospolitym. Często zainteresowani są tym rodzice, który chcieliby nazwać dziecko imieniem będącym nazwą miasta, w którym to się urodziło lub zostało poczęte. Nie jest to jednak dopuszczalne. Tak samo nie można wykorzystywać imion będących nazwami przedmiotów, zwierząt i roślin – z pewnymi wyjątkami, jak chociażby imiona Jagoda, czy Róża, które od wielu lat funkcjonują w języku polskim.
Warto wiedzieć również o tym, że do 2015 roku było niedopuszczalne nadawanie dziecku imienia, które byłoby zagraniczne lub stanowiłoby zdrobniałą formę innego, pełnego imienia. Obecnie jednak ta regulacja została zniesiona i tego typu imiona można nadawać. Jest to często wykorzystywane przez rodziców, którzy planują wyjazd za granicę lub mają partnerów, którzy pochodzą z innego kraju. Coraz bardziej popularne staje się imię Hania, zamiast Hanna, lub Ola, zamiast pełnego imienia Aleksandra.