Często, zanim kelnerzy przyniosą nam zamówione danie główne w postaci obiadu, przynoszą nam do stołu przystawki, którymi możemy zająć ręce, umysł, a także którymi zapełniamy żołądek w fazie największego głodu, który dopada nas po zamówieniu jedzenia, a jest to związane z czystym nastawieniem psychicznym. Przystawkami najczęściej są pudełeczka z masłem, pieczywo z czosnkiem, czasami jakiś sos do tego. Tak jest niezmiennie na całym świecie. Oczywiście istnieją także restauracje, w których przystawkami są kawałki mięs, sałatki, jednak rzadko można takie spotkać w turystycznych kurortach. W krajach południowej Europy przystawkami ponadto czeto mogą być oliwki – zazwyczaj zielone, bo czarnych się nie uważa za szanowanych na południu Europy, gdzie mieszkańcy twierdzą, że czarna oliwka to niedojrzała oliwka i jest to wymysł Europejczyków z północy, którzy nie znają się na rzeczy. Czasami, do pieczywa, sosu oraz oliwek, kelner przyniesie nam kawałki szynki czy sera, pod naprawdę różną postacią.