Problemy w polskim szkolnictwie istnieją i nie ma się czemu dziwić. Kiepska sytuacja jest spowodowana głównie nieprzemyślaną strategią rozwoju i niedocenianiem najważniejszego kapitału mającego wpływ na rozwój gospodarczy w długim okresie, czyli kapitału ludzkiego. Polski system edukacji składa się z obowiązkowej szkoły podstawowej i gimnazjum oraz ponadobowiązkowych liceów, techników oraz innych szkół ponadgimnazjalnych. Po tym etapie edukacji każdy dobrowolnie może wybrać się na studia. System kuleje głównie z powodu podziału podstawowego trybu edukacji na podstawówkę i gimnazjum. Było to niepotrzebne przekształcenie, które spowodowało daleko idące strukturalne konsekwencje dla rozwoju młodych ludzi, którzy chcąc nie chcąc musieli się przystosować do nowych warunków. Wystarczy wspomnieć o patologicznych zachowaniach czy nastolatkach nie szanujących nauczycieli. W gimnazjach na porządku dziennym jest przemoc i emocjonalne gnębienie. Nie sprzyjają także częste wybory ministrów edukacji, którzy niestety nie mają żadnego pomysłu na poprawę sytuacji. Jedynym pozytywnym elementem jest to, że gimnazjum to tylko trzy lata edukacji, po których można już spokojnie podążać ścieżką rozwoju.
